Wywiad Marcina Koniecznego z O. Rafałem Milerem OFM Conv., proboszczem parafii rzymsko-katolickiej w Jönköping, w Szwecji. 18 listopada 2012
Marcin Konieczny: Gościmy w parafii pw. św. Franciszka z Asyżu u Ojca proboszcza Rafała Milera, franciszkanina. Na wstępie chciałbym podziękować za przyjęcie zaproszenia na tenże wywiad i pogratulować funkcji proboszcza. Proszę przyjąć od nas serdeczne życzenia.
O. Rafał Miler: Dziękuję!
Proszę powiedzieć kilka słów o sobie.
Mam 35 lat. Urodziłem się w Gdańsku. Moje życie od początku było związane z Trójmiastem, bo mieszkałem tuż przy Sopocie, natomiast szkołę kończyłem w Gdyni. Tam poznałem Franciszkanów, do których wstąpiłem mając 19 lat. I to właśnie wtedy moje życie się zmieniło. Najpierw rok nowicjatu, przygotowania, potem studia w Łodzi i przyjęcie święceń kapłańskich. Potem znowu wróciłem do Gdyni gdzie rok pracowałem na Wzgórzu św. Maksymiliana – naszej parafii franciszkańskiej. Stamtąd po roku pracy zostałem oddelegowany do Szwecji, do Jönköping. Było to w 2004, dokładnie 14 września, w święto podwyższenia Krzyża, pamiętam doskonale.
Dlaczego akurat zakon św. Franciszka?
No to jest pytanie „misterium”, które sam sobie często zadaje. Jest trochę w tym jakiejś tajemnicy, ale również znaków, które staram się odczytać na swojej drodze. Takim pierwszym znakiem było to, że uczyłem się w dość dobrym liceum w Gdyni, do którego ciężko było się dostać. Tak sobie pomyślałem… ja taki człowiek, nie aż tak bardzo uczony, jednak dostałem się do tego liceum. Może jest w tym jakiś palec Boży? W tym liceum nauczali religii OO. Franciszkanie. Właśnie ten zakon przyjąłem jako znak. Aczkolwiek na początku myślałem o księżach diecezjalnych. Potem pod wpływem lektury św. Jana od Krzyża, byli OO. Karmelici. Ale stwierdziłem, że Pan Bóg kieruje tutaj w bardzo konkretny sposób i będą to właśnie Ojcowie Franciszkanie, którzy zachęcili mnie dobrym przykładem. Tak też wstąpiłem do tego zakonu.
Czy życie zakonne, tu w Szwecji, różni się zasadniczo od tego w Polsce?
Życie zakonne aż tak bardzo się nie różni. Natomiast praca misyjna, praca tu w parafii jest na pewno dużo inna.
Dochodzimy do takiego pytania: Czy Szwecja to rzeczywiście kraj misyjny?
Nie zaprzeczę, ani nie potwierdzę, ponieważ w sensie ścisłym nie jest to kraj misyjny taki jak kraje Afryki albo Azji, gdzie w zasadzie nie ma chrześcijan. Tam dopiero wchodzi chrześcijaństwo i stawia pierwsze kroki. Szwecja natomiast jest od wielu wieków chrześcijańska, ale katolicy są tu mniejszością. Jest nas około jeden, dwóch procent. Tak nieoficjalnie to w tym sensie możemy mówić, że jest to kraj misyjny, gdyż Katolicy dopiero się tu rozwijają.
Proszę mi powiedzieć jakie wspólnoty chrześcijan modlą się w tutejszej parafii? Pytam, bo wielokroć spotkałem się tu z różnymi grupami, którzy modlili się w tutejszej świątyni, a nie są to Katolicy.
Owszem, użyczamy kościoła niektórym grupom niekatolickim. W tej chwili jest to, o ile się nie mylę, jedna jedyna grupa luteran z Węgier. Kiedyś byli jeszcze prawosławni. Natomiast jest obecnie dużo grup katolickich, które odprawiają liturgię w innym rycie niż łaciński. Przede wszystkim chaldejczycy z Iraku. Oni w swoim rycie odprawiają co sobotę o 17.00. Niekiedy również Maronici mają swoje nabożeństwo. Są to dwa różne ryty. Również jest tzw. ryt „geez”, głównie dla mieszkańców z Erytreii, których jest tutaj sporo. Do Erytreańczyków ksiądz przyjeżdża raz na pół roku.
Wiem, że są pewne miejscowości w granicach tutejszej parafii gdzie dojeżdżacie i są odprawiane Msze św. niedzielne. Szczególnie chodzi mi tutaj o Eksjö gdzie znakomita większość to Polacy. Czy planowana jest tam zmiana odprawianej mszy z języka szwedzkiego na polski?
Była taka myśl swego czasu i jest wciąż aktualna. Zobaczymy, bo to musi być też jakaś poważniejsza inicjatywa ze strony uczestników tej Mszy. Ja bym nie widział jakichś większych problemów, aby przetestować takie rozwiązanie.
Powiem szczerze, że dla mnie akurat te Msze w Eksjo, na terenie cmentarza, mają swój niepowtarzalny klimat. Coś z mistycyzmu starochrześcijańskiego: spotykanie się w katakumbach w bardzo nielicznym gronie. Czy Ojciec odczuwa to samo?
Troszkę tak, muszę przyznać. Zwłaszcza w porównaniu z sytuacją w Polsce, gdzie na Msze przychodzi się w zasadzie masowo. Rzeczywiście, gdy przychodzi 15. osób, tak jak w Eksjo, to jest to coś z ducha „misyjno-katakumbowego”.
Tuż za oknem widzimy początek prac budowlanych. Proszę mi powiedzieć co to za inwestycja i jakie są planowane jej koszty? W jaki sposób parafianie mogliby pomóc?
To co widzimy za oknem to rozpoczęta pod koniec października budowa, która była już od dłuższego czasu planowana i przygotowywana. Mniej więcej od 2 czy 3 lat. Zostaną zbudowane 3 nowe sale parafialne, służące do katechezy oraz spotkań. Obecna sala św. Pawła i św. Franciszka zostaną połączone. Zostanie też zbudowana zakrystia. Gdy patrzymy na ołtarz od strony wejścia to zakrystia będzie po lewej stronie, a po prawej zostanie zbudowany rodzaj magazynu. Całość inwestycji planowana jest na 5,2 mln koron [szwedzkich]. Mam nadzieję, że uda nam się zmieścić w tej kwocie. Natomiast znając życie, będzie ona troszeczkę wyższa, ponieważ już po rozpoczęciu okazało się, że pewne rzeczy chcielibyśmy przy okazji, że tak powiem, zamontować i pozmieniać. Dodatkowo trzeba kupić meble do nowych salek itd. Prawdopodobnie nie starczy nam pieniędzy i dlatego będziemy prosić i już prosimy wszystkich parafian o dobrowolną składkę. Jeżeli każdy wpłaciłby nawet te 100 koron, to można by zyskać bardzo dużą kwotę. Zarówno na stronie naszej parafii jak i w gmachu na tablicy ogłoszeń są przekazy, które można wypełnić i złożyć ofiarę. Jest tam dopisek „utbyggnad” czyli dobudówka.[od red.: konta na ten cel PlusGirokonto 468714-1 lub bankgiro 5835-8946]
Dziękuję. Posługa ministrancka bardzo urozmaica i ubogaca Eucharystię. Jakieś słowo zachęty do młodych ludzi by podjęli tą posługę?
Zachęcam jak najbardziej, ponieważ jest to sposób zaangażowania się w Mszę św. Eucharystia jest naszym wspólnym dziełem. Dziełem Kościoła czyli wszystkich ludzi którzy w niej uczestniczą. Chciałem może przy tej okazji nie tylko zachęcić, ale również podziękować tym osobom, które już angażują się w ubogacenie tej liturgii, zwłaszcza jeśli chodzi o grę na organach, czy czytanie podczas Mszy św. Czytanie, proklamacja Słowa Bożego to bardzo ważna funkcja. Zachęcam nie tylko młodych chłopaków, ale również wszystkich dorosłych do aktywnego uczestnictwa podczas Eucharystii.
Uczestnictwo w np. w chórze, prawda?
Jak najbardziej. Jeżeli jest taka potrzeba i są osoby chętne to można pomyśleć nad stworzeniem chóru.
Proszę Ojcze powiedzieć, jaki pierwsze kroki powinien zrobić katolik przyjeżdżający do Szwecji na dłużej i chcący przynależeć do tutejszej parafii?
Przede wszystkich skontaktować się z nami czyli z proboszczem lub księżmi tu pracującymi, bądź z panią Iwoną z sekretariatu w celu zapoznania się z parafią. Każda parafia ma swoje zwyczaje, tradycje, inne godziny odprawiania mszy. Są też pewne różnice między Polską a Szwecją. Zwłaszcza jeśli chodzi o finansowanie parafii, czyli jest ten system procentowego podatku oraz umieszczenie swojego nazwiska w rejestrze. I z tymi wszystkimi regułami trzeba się po prostu zapoznać.
Czy oficjalne zapisanie się do tutejszej parafii pozwala aby biskup mógł przesłać te informacje do parafii w Polsce?
To tak nie funkcjonuje, że biskup przesyła informacje. Sprawa zarejestrowania się to jest sprawa nie tylko finansów, a więc płacenia podatków, ale także tego, że według prawa kościelnego człowiek, który odmawia zapisania się, tym samym odmawia swojej przynależności do Kościoła katolickiego. Jeśli ktoś występuje z Kościoła, np. nie chce być dłużej zarejestrowany to jest jednoznaczne z tym że nie chce przynależeć do wspólnoty kościelnej. W takiej sytuacji parafia wysyła odpowiednią adnotację do parafii chrztu w Polsce, że ten człowiek wystąpił z Kościoła, a to skutkuje utratą prawa do sakramentów np. pogrzebów, przyjmowania komunii św. itd.
Polskie Msze św. są odprawiane zawsze w 1. niedzielę miesiąca, za wyjątkiem okresu wakacyjnego. Czy w następnym roku zachowujemy tą samą godzinę, tj. 10.00?
Zachowujemy tę godzinę. Jeżeli jest życzenie zmiany tej godziny to jestem otwarty na rozmowy.
Jakie plusy i minusy widzi Ojciec, jako obserwator tej naszej wspólnoty Polaków, Zjednoczenia Polskiego? Proszę podzielić się spostrzeżeniami.
Bardzo się cieszę, że Zjednoczenie Polskie ma swoje spotkania właśnie po Mszy i że jest to w jakiś sposób powiązane. Dlatego, że można połączyć przyjemne z pożytecznym. Po drugie można poznać wielu Polaków, których być może nigdy by się nie spotkało. Poza tym msza w języku polskim jest też formą wyrażenia swojej jedności duchowej i kulturowej.
Czy nowoprzybyli Polacy znajdą pomoc wśród rodaków mieszkających tu nieco dłużej?
Wierzę, że tak właśnie jest. Mam nadzieję, że rodacy są otwarci i udzielają takiej pomocy, czy to finansowej czy przede wszystkim informacyjnej. Wiemy, że człowiekowi, który przyjeżdża tutaj, do obcego kraju, jest ciężko wejść od razu w tutejsze struktury.
Czy Ojciec jako gospodarz tego miejsca chciałby wprowadzić jakieś zmiany we współpracę ze Zjednoczeniem Polskim?
/parę sek. ciszy/
Długa cisza, bo uważam, że ta współpraca funkcjonuje bardzo dobrze. Nie mam żadnych zastrzeżeń, przynajmniej w chwili obecnej. Wydaje mi się, że zarówno Kościół jak i Zjednoczenie spełnia swoje funkcje. Są to funkcje służebne, które niejako się przenikają.
Wygląda to na pewnego rodzaju symbiozę.
Tak, zgadza się! Jest to symbioza oparta na współpracy. Na pewno można ją jeszcze zacieśnić żeby zrealizować jakieś wspólne przedsięwzięcia, które zaktywizowałyby jeszcze bardziej tutejszą Polonię. Do tego jeszcze trzeba chęci i zaangażowania ludzi.
Rozumiem, że takie wspólne projekty gdzie można starać się o wsparcie i dotacje od szwedzkiej gminy lub innych instytucji?
Tak, tak! Jak najbardziej! My wtedy możemy np. udostępnić lokal oraz poświęcić swój czas na tę część duchową, jeżeli była by taka potrzebna.
W ubiegłą niedzielę obchodziliśmy Narodowe Święto Niepodległości 11. listopada – odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach. Czego życzyłby Ojciec naszym rodakom… w Polsce?
Bardziej wolałbym życzyć naszym rodakom tutaj na obczyźnie.
Do tego zaraz wrócę… a w Polsce?
W Polsce przede wszystkim zgody i solidarności w kraju, żeby wysiłek każdego Polaka przekładał się na wspólne dobro.
A tutaj w Szwecji?
W Szwecji natomiast życzyłbym tego samego, ale również niezatracenia patriotyzmu i tożsamości narodowej. Jest zawsze niebezpieczeństwo, że te wartości zostaną zatracone. Nie wolno zapominać o swoich korzeniach. Nigdy! Trzeba je pielęgnować i tego bym właśnie życzył.
Ojcze Rafale, proszę powiedzieć w czym może przejawiać się patriotyzm, tu, w Szwecji, wśród naszych rodaków?
On przejawia się m. in. w tym co Zjednoczenie dobrze robi. Czyli upamiętnieniem ważnych dat z historii naszego narodu i docenieniem dorobku polskiej kultury. Wydaje mi się, że takie mini-akademie, które się odbywają podczas np. Dnia Niepodległości czy Konstytucji 3 Maja, są bardzo cennymi inicjatywami. Podobają mi się one bardzo. W tym właśnie przejawia się duch patriotyzmu, jak również we wspólnych spotkaniach. Moim zdaniem to, że się spotykamy, potwierdza uznanie tożsamości narodowej i pewnej odrębności. Owszem jest kwestia zaadaptowania się tutaj do społeczeństwa, ale musimy pamiętać skąd wyszliśmy.
Zastanówmy się przez chwilę nad tzw. przeciętnym Kowalskim, który wyemigrował do Szwecji. Ciężko sobie wyobrazić, że on 11-stego listopada bierze flagę i maszeruje wespół ze swoimi kolegami dookoła miasta i zapala znicze przed miejscami upamiętniającymi naszych rodaków. Patriotyzm na obczyźnie przejawia się jeszcze w innych aspektach życia.
Hmm… dla mnie to są przede wszystkim spotkania, bo raczej przeciętny Kowalski nie będzie się za mocno przejmował wychodzeniem z flagą na zewnątrz. Tym bardziej w obcym kraju. Natomiast spotkanie z rodakami pomoże mu w dostrzeżeniu swojej tożsamości, a jednocześnie odrębności. Dlatego zawsze są potrzebni ludzie i mile widziani, którzy podejmą wysiłek przypominania właśnie o tych ważnych rzeczach, o tych cennych zdarzeniach z naszej historii. Dla mnie to jest przede wszystkim to. Chyba, że masz na myśli co innego?
Dla mnie patriotyzm przejawia się np. w godnym reprezentowaniu Polski w naszych miejscach pracy. Tym, że sumiennie wykonujemy swoje obowiązki i to, że Szwedzi mogą zauważyć, iż Polak nie musi kojarzyć się z niczym negatywnym. Mamy potencjał by wnosić coś pozytywnego w to tutejsze społeczeństwo, które jest de facto multikulturowe.
Jak najbardziej się z tym zgodzę. Natomiast dla mnie ta kwestia jest nieco głębsza. Rozpatrując na płaszczyźnie czysto ludzkiej: jeżeli wykonujemy swoją robotę, to powinniśmy wykonywać ją jak najlepiej potrafimy, bo w tym dajemy świadectwo o nas. I tym bardziej, jeżeli jesteśmy Polakami to przez to co robimy i jak to robimy dajemy świadectwo o naszym kraju, bo stamtąd wyszliśmy.
Ostatnie dane statystycznie z grudnia 2011 r. podane przez szwedzkie SCB podaje, że Polacy stanowią bardzo liczną grupę imigrantów. Znajdujemy się aktualnie na… no właśnie… jak myśli Ojciec, na którym miejscu?
Z tego co pamiętam to na trzecim.
Brawo! Pierwsi to Finowie, druga grupa to Irakijczycy a my jesteśmy na trzecim miejscu.
Mowa jest o kommun czy o kraju?
O całej Szwecji.
Tak na zakończenie proszę opowiedzieć coś o Izraelu, gdyż wiemy że Ojciec ostatnio odbył prywatną pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Jakieś spostrzeżenia bądź sugestie dla tych, którzy chcieliby udać się tam z pielgrzymką?
Bardzo pozytywnie odebrałem tą moją pielgrzymkę, którą odbyłem z grupą włoską. Wraz ze znajomym franciszkaninem z Włoch i tamtejszą parafią udaliśmy się do Izraela oraz na 2 dni do Egiptu, żeby wspiąć się na górę Synaj, na której Mojżesz otrzymał przykazania. Izrael zrobił na mnie ogromne wrażenie. Jest to kraj z wielkimi możliwościami. Tak to widzę. Kraj bardzo górzysty i niezwykle piękny. Moim zdaniem są tam piękniejsze widoki niż we Włoszech, w których jestem w jakimś sensie zakochany. Największe wrażenie zrobiła na mnie Jerozolima. Miasto, gdzie koegzystują ze sobą chrześcijanie, katolicy, luteranie, prawosławni, jak również żydzi i muzułmanie. Czyli największe religie tamtego regionu i można powiedzieć świata. I ten niesamowity klimat, który ma Jerozolima. Dodatkowo świadomość, że pokonujemy te same odległości i przemierzamy te same uliczki, którymi przechadzał się kiedyś Jezus. Idziemy w jego ślady. Miałem możliwość zobaczyć na własne oczy, że stąd można było dojść tam, stamtąd tutaj. Że to właśnie tak wyglądało a nie inaczej. To troszeczkę wpływa na pojmowanie Biblii i rozumienie Jezusa Chrystusa. Na pewno przybliża. Druga sprawa to … byłem tam tydzień. Teraz wiem, że to zdecydowanie za mało. Moja kolejna refleksja jest taka że trzeba tam pojechać jeszcze raz. Tym razem dlaczego nie z Parafią? Gdzieś tam tli się myśl o zorganizowaniu pielgrzymki parafialnej do Izraela.
No właśnie, przecież to Zakon Franciszkański jest niejako gospodarzem w Ziemi Świętej. Z tego co pamiętam jest opiekunem Bożego Grobu, prawda?
Tak! Tak zwana Kustodia Ziemi Świętej to jednostka administracyjna Zakonu Franciszkanów, tak jak prowincja, która ma swoje klasztory na terenie Ziemi Świętej i opiekuje się ważniejszymi miejscami – sanktuariami, które miały związek z życiem Jezusa Chrystusa. Nie jest to wprawdzie moja „gałąź” franciszkańska, nie mniej jednak są to bracia Franciszkanie. Pozytywnie nas tam przyjęli. Nie nocowaliśmy u nich, ale wielokrotnie się spotykaliśmy, bo są tam obecni w różnych miejscach.
Ostatnie pytanie. Wielokrotnie wchodziłem na stronę internetową tutejszej parafii. Pięknie to tam wygląda. Rozumiem , że prowadzi to O. Józef. Zamieszcza filmiki, teksty, czasami bardzo zabawne. Proszę przypomnieć jaka to konkretnie strona? Www…
Nie pamiętam! Jest to długa nazwa natomiast zawsze mam ją w zakładkach ulubione, więc stamtąd biorę. Muszę przyznać, że od dawna przyświeca mi myśl, żeby zmienić ten adres na prostszy. Taki, który mógłbym nawet i ja zapamiętać.
Obiecuję, że po zakończeniu tego wywiadu też zamieszczę link do tejże strony. Serdecznie Ojcu dziękuję! Bóg zapłać za ten wywiad!
Dziękuję również, Bóg zapłać!
* * *
Adres parafii św. Franciszka z Asyżu
(S:t Franciskus katolska församling)
Klostergatan 70 B
553 35 Jönköping
tel. +46 36-12 06 57
fax: +46 36-12 28 30
e-mail: jonkoping@katolskakyrkan.se
http://www.grabroderna.vel.pl/franciskusforsamling/index.php